środa, 28 września 2011

Bóg ukarał go i oddał w ręce kobiety.


Przez tysiące lat kobieta służyła do przygotowywania posiłków, wychowywania dzieci i sprzątania. I nie przeszkadzało to jej, aż do XIX wieku. Wtedy wymyśliła sobie, że chce mieć prawa jak mężczyzna. Kazała na siebie mówić „feministka" i paliła staniki. Ponieważ stara miłość nie rdzewieje, po latach kobieta wróciła do stanika i to nie jednego. Staniczek czerwony, czarny, różowy, biały, z koronką, bez koronki, z ramiączkiem, bez ramiączka, z zapięciem z przodu, z zapięciem z tyłu, bez zapięcia. Kobieta jest kobietą wyzwoloną. I nie matką, nie żoną, nie kochanką, lecz kobietą wyzwoloną. Jej głowa, ręce, nogi i korpus należą tylko do niej.

Maja Frykowska (dawniej Agnieszka) jako przykład kobiety wyzwolonej. Fot. www.pudelek.pl
Wszak jest kobietą wyzwoloną, wyuczoną, inteligentną, lecz źle jej i narzeka. Narzeka, bo ma mało pieniędzy i szef ją molestuje, koledzy z pracy gwałcą wzrokiem, a jej dwumiesięczny syn pijąc z jej piersi obmacuje je (a raczej jak kiedykolwiek zdecyduje się na dziecko, bo dziecko = zniszczone ciało, chyba że z sierocińca, ale dziecko z sierocińca = materiał genetyczny niewiadomego pochodzeni), więc to ona chce rządzić i ona będzie molestować i gwałcić i dotykać i ona będzie mieć dużo pieniędzy. Bardzo dużo. Dlatego pnie się do góry, do góry, na sam szczyt. Nie patrzy na trupy, na zgliszcza, palone mosty. Ku gwiazdom, po sukces.

A mężczyzna? Nie zwraca uwagi na kobietę. Nigdy jej nie ustępuje. Rzadko jej ustępuje. Czasami jej ustępuje. Często jej ustępuje. No, zawsze jej ustępuje. Daje swoje pieniądze, pozwala malować paznokcie i szaleć z przyjaciółkami, upijać się szampanem, wracać późno i zamieniać się w półrobota. Wyzwolonego, seksownego, kobiecego. Aż tu nagle niewdzięczna kobieta zauważa, że mężczyzna jest brzydki. Bo ona jest piękna, a mężczyzna nie (i w dodatku śmierdzi) i ona musi coś z tym zrobić. I robi: tworzy lepszy model mężczyzny: metroseksualistę (dla osób niewykształconych - pedał - ale uwaga! Nie kręcą go mężczyźni!), który nie śmierdzi. Taki ładny, mądry, pachnący, świeży, miły, kulturalny, obeznany, taktowny mężczyzna.

Mężczyzna niedbający o siebie / Mężczyzna zadbany przez kobietę / Mężczyzna, który podkradał kosmetyki kobiety po tym, jak kobieta mu kosmetyki zabrała.

Żyją razem, mają gromadkę kosmetyków, których oboje używają. Ona nadal ku gwiazdom, on w sumie też (w końcu kobieta ma "dobroć", to pozwala, a co!) Jednak pewnego dnia, kobieta zauważa, że jej mężczyzna używa większej ilości kosmetyków i pachnideł, niż ona sama. Złości to ją, krzyczy na mężczyznę i mówi mu, że go zmieni. Jednak mężczyzna nigdy jej nie ustępuje. Rzadko jej ustępuje. Czasami jej ustępuje. Często jej ustępuje. No, zawsze jej ustępuje, więc zdejmuje łańcuszki ze srebra, sygnety ze złota, jeansy od Dolce & Gabbany, buty od Gino Rossiego i koszule z Wółczanki. Hugo Bossa zastępuje Bondem, a Davidoffy Męskimi. Mierzwi włosy i przykleja trzydniowy zarost. Siada przed telewizorem z piwem marki Piwo, które mu kupiła kochana żona w promocji za dziewięćdziesiąt groszy. Mężczyzna ogląda mecz, pije piwo i śmierdzi. ZNOWU. W tym czasie kobieta z zastanowieniem wpatruje się w liczbę 2011 na kalendarzu i kontynuuje swe knowania, choć wie, że mężczyzna nigdy jej nie ustępuje. Rzadko jej ustępuje. Czasami jej ustępuje. Często jej ustępuje. No, zawsze jej ustępuje...

2 komentarze:

  1. Zapomniałeś jeszcze Panie Udany, iż kobieta 'służyła' również do seksu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej, a co lepsze, służy nadal. O manipulacji seksem będzie później :)

    OdpowiedzUsuń